Powiedzmy sobie szczerze: w dzisiejszych czasach zwykła, nic niemająca komórka nabiera nowego smaku: ładuje się ją raz na kilka dni lub tygodni, a telefonowanie jest tak proste, że tę umiejętność opanuje kilkuletnie dziecko.

Na drugim biegunie są smartfony: ładujemy je co dzień lub dwa i musimy się nimi nieustannie zajmować, natomiast funkcja telefonowania ginie w tłoku niezliczonych aplikacji. W tej sytuacji warto zastanowić się, co w zamian za prostotę obsługi dostaje kierowca?