Niemiecka firma chwali się, że Becker Revo to prawdziwa rewolucja w nawigacji samochodowej. Sprawdziliśmy zatem czy firmowy dział marketingu przypadkiem nie przeholował z hasłami reklamowymi.
Wzorzec jakościJuż pierwszy kontakt z nawigacją jest bardzo dobry. Jakość wykonania, zastosowanie materiały i komponenty robią duże wrażenie. Becker może kojarzyć się z nowoczesnym i zaawansowanym smartfonem. Podobnie jak w dobrych telefonach w nawigacji zastosowano ekran pojemnościowy wysokiej jakości oraz szklaną powłokę. Obudowę wykonano z tworzywa wysokiej jakości oraz użyto metalowych części. Pod względem materiałów Becker może stanowić wzorzec nawigacji samochodowej. Co najwyżej jedynym godnym rywalem jest najnowszy Garmin z serii nuvi Premium. Niemniej trudno doszukiwać się rewolucji. W historii były już luksusowe nawigacje takie jak Becker Ferrari czy Navigon Porsche Design.
Zdejmujemy tylko ekranNajłatwiej zwrócić uwagę na wyjątkowo kompaktową obudowę. Sprzęt zdejmowany z uchwytu do szyby ma zaledwie 7 mm grubości. Nie jest to jednak cała nawigacja a jedynie ekran. Reszta elektroniki czyli m.in. moduł GPS, pamięć z mapami czy bateria znajduje się w wyjątkowo masywnym uchwycie. Zasadnicze pytanie: po co zostawiać resztę w samochodzie, skoro sam ekran na niewiele przyda się w domu (np. nie można go uruchomić, by zaplanować trasę w domu)? Becker twierdzi, że chodzi o rewolucyjne rozwiązanie. Moduł w samochodzie jest cały czas gotowy do pracy, może dokładnie ustalić pozycję (o ile nie zjechaliśmy np. do garażu podziemnego) a nawet na bieżąco pobierać wiadomości o ruchu drogowym z serwisu TMC. Nawigacja może nawet wstępnie wyznaczyć trasę: do miejsca, które zwykle wybieramy o danej porze dnia i tygodnia. Sprzęt bowiem zapamiętuje zwyczaje kierowcy i listę najczęściej odwiedzanych miejsc. Wszystko sprowadza się do wyraźnego skrócenia czasu potrzebnego na uruchomienie nawigacji, ustalenie pozycji, pobranie komunikatów i wyznaczenie trasy. Wbrew pozorom to realny zysk czasu.
Znaki drogowe w nawigacjiW oprogramowaniu trudno doszukiwać się rewolucji. Jest to bowiem dobrze znane z innych nawigacji Beckera oprogramowanie iGO wzbogacone o nakładkę niemieckiego producenta. Pod względem wygody obsługi: wyśmienite. I co ważne wzbogacone o bardzo przydatne rozwiązania. Jednym z nich jest funkcja wyświetlania znaków drogowych. Dane o nich są zawarte w mapie, więc zapewne wraz z kolejnymi aktualizacjami przybędzie ich więcej. Prócz informacji o dozwolonej prędkości pojawiają się również znaki zakazu (np. wyprzedzania) a także tablice informacyjne o zakończeniu pasa ruchu co łatwo docenić podczas jazdy w gorszych warunkach atmosferycznych.
Trasy: sensowne prowadzenieDo wyboru jest kilka tras. Becker domyślnie szacuje najbardziej optymalną, jakkolwiek w każdej chwili można skorzystać z opcji tras alternatywnych. Wówczas do wyboru (zależnie od warunków) mogą być nawet 4 różne trasy. Co ważne, nawigacja nie określa ich „na siłę”. Jeśli nie ma innej sensownej drogi w pobliżu to wówczas Becker nie obliczy innego planu. Co ciekawe jeśli zaś z miejsca startu można pojechać przez centrum miasta lub obwodnicą nawigacja obliczy oba warianty.
Planowanie trasy przebiega w Beckerze kilkoma etapami. W pierwszej kolejności nawigacja uwzględnia dane statystyczne o ruchu drogowym. W chwili odbioru najświeższych danych TMC priorytet mają aktualne dane. Alternatywnie: dane dostępne po połączeniu z internetem. O ile jednak TMC jak i aktualizacje map są bezpłatne o tyle usługa informacji drogowych dostępnych w trybie on-line jest płatna.
Mapy Navteq: wyprzedzanie rzeczywistościDostawca map do Beckera czyli firma Navteq słynie z wyprzedzania rzeczywistości. Miło popatrzeć na mapę z siecią dróg w Polsce. Niestety część odcinków jest jeszcze w trakcie budowy. Na szczęście Becker nie prowadzi np. odcinkiem S2 w Warszawie (droga dostępna tylko w trybie pieszym). Niestety uwzględnia przy kalkulacji A1 od węzła Kowal w stronę Torunia czy też A4 do wschodniej granicy, mimo, że drogi wciąż nie są ukończone. Z podobnym problemem borykają się inni odbiorcy map Navteq (np. Garmin). Póki co jedyne skuteczne panaceum na istotny problem to sprawdzanie wyznaczonej trasy i korygowanie jej poprzez dodawanie miejsc pośrednich. I co najwyżej pomstowanie na Navteq za słabą jakość danych.
Czy warto?Nie trudno o wrażenie, że Becker Revo.1 to obecnie niemal szczyt możliwości konstruktorów przenośnej nawigacji samochodowej. Niewykluczone przy tym, że być może jest to jedno z ostatnich tak zaawansowanych urządzeń, gdyż sprzęt powoli ewoluuje w stronę zaawansowanych smartfonów. I to zapewne smartfony staną się najgroźniejszą konkurencją Beckera Revo.1. W końcu nawigacja kosztuje ok. 1500 zł, więc to już dość spory wydatek. Czy warto? Pod względem techniki (świetny odbiornik GPS i tuner TMC) Becker jest wciąż lepszą alternatywą. Ale jeśli wziąć pod uwagę wszystkie możliwości współczesnych smartfonów szala przechyla się wówczas na ich korzyść.
To nam się podoba- wygodna obsługa- wyświetlacz wysokiej jakości- dobra brzmienie- bardzo wysoka jakość wykonania- możliwość planowania trasy- kalkulacja kilku tras - funkcja SOS: dostęp do informacji o służbach ratunkowych w pobliżu- szybkie wyznaczanie tras- dobre wskazówki nawigacyjne- zestaw głośnomówiący Bluetooth - funkcja wyświetlania różnych znaków drogowych- szybka lokalizacja pozycji- tuner TMC o dobrej czułości
To nam się nie podoba- wysoka cena- błędy w rozpoznawaniu mowy (głosowe wybieranie adresu)- informacje o ruchu dostępne w trybie on-line tylko za dopłatą- uchwyt podatny na uszkodzenia podczas prób zakładania ekranu- zakładanie ekranu wymaga przyzwyczajenia- prowadzenie odcinkami A1 i A4, które są wciąż w budowie