Z obawą przyjąłem zapowiedzi zmiany dostawcy map do nawigacji NaviExpert. Dotychczasowy dostawca czyli warszawski Imagis porządnie zapracował na dobrą reputację i wspólnie z Geosystems (dostawca danych dla AutoMapy) tworzył ścisłą czołówkę firm zajmujących się opracowywaniem map na potrzeby nawigacji samochodowej. To właśnie obie marki zapracowały na sukces polskich aplikacji nawigacyjnych (AutoMapa, GPMapa, MapaMap, NaviExpert) w czasach, gdy zachodnie koncerny (Navteq i TeleAtlas) kazały czekać w nieskończoność na uwzględnienie nowych inwestycji drogowych w mapach które można było znaleźć w nawigacjach instalowanych fabrycznie a także w urządzeniach nawigacyjnych najlepszych światowych marek.
Przed wakacjami zadebiutował NaviExpert 8.0 z mapami autorstwa łódzkiej Emapy. Wraz z nowymi mapami wreszcie pojawiła się długo oczekiwana funkcjonalność: asystent pasa ruchu. Jak bardzo jest przydatny można się łatwo przekonać podczas prób przejazdu przez duży węzeł drogowy z drogami wielopasmowymi. To była bardzo duża zmiana na plus. A mapy?
Przez pierwsze kilka tygodni jazd zabawa trwała w najlepsze: pokonując te same trasy co zwykle NaviExpert z aktywną funkcją omijania korków prowadził inaczej niż zwykle i na pewno nie lepiej. Dlaczego? Okazało się, że przyczyna tkwi w mapie a dokładniej: w jej niedoskonałości. Wbrew pozorom nie trudno było znaleźć drogi dawno temu wyasfaltowane, które wg. Emapy są gruntowe. Podobnie z przejezdnością: nie trudno było znaleźć na mapie ślepe drogi, którymi co najmniej od kilku lat można swobodnie jeździć. I na odwrót. Zaufanie topniało także, gdy aplikacja nakazywała skręty w miejscach, w których od dawna jest to niedozwolone. I nie było to tylko moje wrażenie. Wystarczyło zerknąć na forum użytkowników programu.
Omijanie korków: nie zawsze tak samo
Niedoskonałości mapy łatwiej wychwycić w NaviExpercie dzięki technologii omijania korków. Program dobrze znany jest z wyznaczania bardzo ciekawych objazdów drogami niższych kategorii, dzięki czemu regularnie wygrywał testy lub był w ścisłej czołówce. Wspólnie z AutoMapą poprzeczkę podniesiono na tyle wysoko, że zachodnia konkurencja wciąż musi gonić i ma sporo do nadrobienia. Co ciekawe wszędzie tam, gdzie mapa jest wystarczająco dokładna trudniej o zmiany w prowadzeniu. Największe różnice pojawiają się w miejscach, gdzie mapa wymaga solidnego uaktualnienia. Oczywiście najłatwiej o ocenę w miejscach, w których jeździ się na pamięć.
Dane od Emapy są niedoskonałe ale też trzeba jasno stwierdzić: nie są takie złe. Z danych od Emapy NaviExpert korzystał np. podczas zwycięskiego testu zorganizowanego przez AntyRadio (Auto Świat także brał udział). Oczywiście nie ma idealnej mapy o czym najłatwiej przekonać się w Polsce. Na każdej mapie polskiego producenta można znaleźć takie miejsca, których jeszcze nie ma u rywali. Wystarczy choćby porównać mapy małych miejscowości turystycznych nad polskim morzem i w Tatrach.
Remonty na drogachNaviExpert od dawna szczycił się aktualizacją informacji o remontach dróg i zablokowanych odcinkach. Działało to dobrze, choć czasami bywały wyjątki (np. kłopoty z uwzględnieniem organizacji ruchu przy lotnisku Chopina w Warszawie). Obecnie jest podobnie. Wystarczy podać przykłady wydarzeń z ostatnich dni. Blokada tunelu Wisłostrady w Warszawie pojawiła się względnie szybko (ponad 1,5 godziny od zdarzenia). Za to przeoczono np. wcześniejsze otwarcie dla ruchu odcinka drogi krajowej nr 19 w Siemiatyczach. Zresztą tak samo jak konkurencja.
Zaufać czy nie?Niezmiennie obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Jak dotąd nikt nie stworzył programu i map idealnych a także w pełni wolnych od błędów. Stąd wolę przed długą podróżą zerknąć na przebieg trasy i sprawdzić na kilku mapach w internecie sieć ulic wokół miejsca docelowego. Tak robiłem zanim NaviExpert zmienił mapy i tak robię obecnie. W jego przypadku nieco częściej, ale liczę na to, że to się zmieni. Wciąż bowiem NaviExpert i AutoMapa to programy o najlepszej reputacji do jazdy po naszym kraju.