Czy samochodowy nawigator bez map ma sens? Złośliwi twierdzą, że sprzęt bez map to propozycja dla osób którzy lubują się w pirackim oprogramowaniu. Łatwo jednak zapomnieć o użytkownikach starszego sprzętu, który z czasem wymaga wymiany na lepszy. Co wówczas zrobić z dotychczas użytkowanym oprogramowaniem? Najprościej przełożyć kartę z aplikacją nawigacyjną do nowego urządzenia. Albo skopiować dane do nowego sprzętu. A jakiego? A choćby takiego jak nowość marki Blow: model GPS50B.
Niedrogo: nieco ponad 200 złW założeniu twórców: GPS50B to nawigacja bardzo przystępna cenowo. W sklepie Blow sprzęt kosztuje 229 zł. Nie trudno jednak znaleźć nieco niższe oferty w sklepach internetowych. Alternatywnie: za 349 zł można otrzymać wersję wzbogaconą o program AutoMapa PL. Co w zamian?Urządzenie z wbudowaną pamięcią 4 GB. Tyle starczy by zmieścić dowolną aplikację z pełną mapą Europy. Dowolną pod warunkiem, że jest kompatybilna z Windows CE (W Blow zastosowano najnowszą wersję 6.0), co oznacza spory wybór dostępnych aplikacji nawigacyjnych. Alternatywnie można je zapisać na kartach microSD. By potem korzystać z nawigacji wystarczy tylko w ustawieniach urządzenia wybrać ścieżkę. Innymi słowy: wyszukać plik exe. I nawigacja gotowa do pracy, tak jakby kupić gotowy produkt z fabrycznie skonfigurowanych oprogramowaniem.