Umarł król niech żyje król? W poprzedniej klasie S (W221) najpierw wyznacznikiem jakości był Harman Kardon a potem Bang&Olufsen. Wraz z nową generacją klasy S, czyli W222 pojawił się berliński Burmester. Czyżby Harman Kardon i Bang&Olufsen w odstawkę? Przyjrzeliśmy się bliżej nowemu nagłośnieniu w klasie S.
3 standardy nagłośnieniaApetyt rośnie w miarę jedzenia. Niemcy o tym dobrze wiedzą i kuszą aż trzema systemami nagłośnienia nowej klasy S. Standardowy – bez szału. 10 głośników o łącznej mocy 100W, czyli 4 wysokotonowe, 4 średniotonowe, oraz tzw. Frontbass: para. Średni to już zestaw Burmester Surround Sound. Czyli 3 głośniki więcej, moc 590 W, procesor dźwięku DSP. Synonimem najwyższej jakości ma być system Burmester High-End 3D Surround. Co kryje się za dość długą nazwą? 24 głośniki, 1540W, 24 kanałowy wzmacniacz i zaawansowane systemy korekcji. A ile trzeba zapłacić za poszczególne systemy? Ceny przemawiają do wyobraźni. Podstawowy - bez dopłaty. Średni: Burmester Surround Sound to wydatek ponad 6200 zł. Topowy to już naprawdę spora dopłata: 35 567 zł.
Frontbass. Podłużnica jako obudowaWspólnym rozwiązaniem dla wszystkich systemów jest Frontbass. Cóż to jest? Na pewno nie nowość. Rozwiązanie po raz pierwszy zadebiutowało w zeszłym roku w klasie SL (R231). Teraz pora na klasę S. Frontbass to pomysłowa lokalizacja głośników niskotonowych w przegrodzie pomiędzy komorą silnika a kabiną. Trudno oczekiwać, by sama przegroda była komorą. Stąd rolę komory rezonansowej pełnią belka poprzeczna oraz podłużnice. Innymi słowy: są to obudowy akustyczne dla głośników. Pełnią tę samą rolę co skrzynia dla subwoofera. Mercedes chwali się, że dzięki temu konwencjonalne głośniki niskotonowe w drzwiach są zbędne. Z tym można się zgodzić.
Z przymrużeniem oka można zaś potraktować stwierdzenie Mercedesa, że dzięki rozwiązaniu Frontbass głośniki średniotonowe można było zainstalować wyżej. Już w poprzedniej klasie S inżynierowie Harman Kardon nie kryli się z wyznaniem goryczy, że lokalizacja głośników średniotonowych pozostała w gestii designu a nie akustyki – w konsekwencji głośniki średniotonowe były zbyt mocno oddalone od wysokotonowych. Najwyraźniej eksperci Burmester mieli większe środki nacisku, skoro przeforsowano prawidłowe rozmieszczenie głośników. Tylko przyklasnąć.
Burmester: dwa zestawy surround. Jeden high-endMożna się fascynować ilością głośników. Topowy zestaw zawiera aż 24 głośniki: 9 tweeterów, 8 średniotonowych, 4 średnio-niskotonowe, 2 subwoofery Frontbass i subwoofer Bassbox. W sumie 1540 W mocy. Niemniej warto zwrócić uwagę na coś jeszcze. W dobie mody na wielokanałowe wzmacniacze i cyfrowe filtrowanie sygnału Burmester w topowym zestawie chwali się tradycyjnymi zwrotnicami pasywnymi. Wprawdzie jedynie dla sekcji średniotonowej i wysokotonowej, ale i tak jest co chwalić. Czyżby powrót do źródeł? Jedyne co daje do myślenia, to dość lakoniczne stwierdzenie o obecności zwrotnic. Ani słowa o zastosowanych komponentach.
Bez cyfrowego procesora jednak ani rusz. Mercedes chwali się, że na potrzeby klasy S opracowano algorytm 3D, by wykorzystać możliwości głośników zainstalowanych w dachu. Stąd zapewne stwierdzenia o surround 3D. Dźwięk bardziej przestrzenny niż dotychczas (w dwóch wersjach: Surround i 3D Sound). Na szczęście nie skupiono się jedynie na uzyskaniu efektu trójwymiarowości. Pomyślano jeszcze o różnych efektach korekcji dostosowanych do odmiennych oczekiwań. Stąd korekcja Pure, czyli audiofilskie granie bez jakiejkolwiek ingerencji. Ponadto Live (dobre dla występów na żywo) i Easy Listening (łagodniejsze brzmienie na dłuższe podróże, by nie męczyć słuchu).
Gotowe efekty to nie wszystko. Brzmienie można jeszcze indywidualnie skonfigurować. Ciekawym pomysłem jest możliwość skorzystania z opcji VIP, czyli zoptymalizowania brzmienia dla dowolnego fotela w samochodzie. Nie tylko dla kierowcy.
Zautomatyzowane głośnikiMercedes najwyraźniej pozazdrościł Audi wysuwanych tweeterów w zestawach Bang & Olufsen. Stąd w klasie S nowy bajer: podświetlane głośniki wysokotonowe w narożnikach przednich drzwi obracają się o 360 stopni (ruch śrubowy) i przesuwają o 10 mm w stronę kabiny. A to nie koniec. Podświetlenie można dopasować. Do wyboru jest paleta 7 kolorów podświetlenia. W sumie za ponad 35 000 zł można już wymagać odpowiedniej oprawy. Brak wspomnianych gadżetów można wówczas potraktować jako przejaw skąpstwa.
Audio za ponad 100 000 zł! Testujemy trzy zestawy Bang& Olufsen w luksusowych samochodachNie tylko Bang & Olufsen. Mark Levinson też gra świetnie. Testujemy w Lexusie GS.